Rozdział: 6
Nastał wieczór,
Naruto ubrał swoją białą koszulkę ze znakiem Wiru na brzuchu, po
czym udał się pod rezydencje klanu Uchiha. Po zapukaniu w drzwiach stanął
Itachi.
IU:O Witaj
Naruto-kun.
NU:Cześć
Itachi-san, miałem przyjść na kolacje.
IU:Słyszałem,
proszę wejdź. (powiedział zapraszając blondyna)
Chwile później
do chłopaka podeszła Mizumi, po przywitaniu zaczęła ciągnąc
blondyna do kuchni, w którym tam już wszyscy na niego czekali,
chłopak od razu usiadł do stołu.
FU(Fugaku
Uchiha):Witaj Naruto.
NU:Dobry wieczór.
M(Mikoto
Uchiha):Słyszeliśmy co się stało, jak się czujesz, musi być ci
teraz bardzo ciężko po śmierci rodziców.
NU:No nie jest
lekko, ale staram się o tym nie myśleć i jakoś żyć dalej.
FU:Jak byś czegoś
potrzebował, to mów z chęcią ci pomożemy.
NU:Dziękuje.
Po zjedzeniu
kolacji, Naruto za namową Mizumi oraz Sasuke poszli do ogrodu się
pobawić, tak ich to pochłonęło, że nie zauważyli kiedy nastała
ciemność.
NU:Dobra to ja już
pójdę.
M:Może chciałbyś
zostać u nas na noc?
NU:Nie dziękuje,
mam jeszcze sporo rzeczy do zrobienia w domu.
FU:Itachi,
odprowadź Naruto, jest późno i nie bezpiecznie jest posyłając go
samego do domu.
IU:Tak.
NU:Rany, chciałbym
już skończyć tą akademie i być już geninem.
IU:Cierpliwośći,
kiedyś zostaniesz na pewno silnym shinobi, trzeci bardzo cię
chwalił i mówił że jesteś utalentowany.
NU:Naprawdę?
Itachi kiwnął
tylko twiedząco głową, po chwili oboje znaleźli się pod domem
Uzumakiego.
NU:Dzięki
Itachi-san za odprowadzenie mnie, do zobaczenia.
IU:Żegnaj.
Komentarze
Prześlij komentarz