Rozdział: 2
Kilka dni
później... Naruto czuł się na tyle dobrze że mógł już opuścić
szpital, dzisiaj miał odbyć się pogrzeb jego rodziców, 4 Hokage
Minato oraz Kushiny Uzumaki. Na ceremonie przyszło cała wioska
blondyn wraz z najbliższymi przyjaciółmi, 3 Hokage stali w
pierwszym rzędzie, w następnym reszcie stali reszta mieszkańców.
HS:Dziś
przyszliśmy pożegnać bohatera naszej wioski jak i przyjaciela, 4
Hokage wraz z jego małżonką Kushiną Uzumaki, którzy zostali
jakiś czas temu zamordowani przez ich najstarszego syna Kirashiego
Uzumaki.
Po jakiś 45
minutach ceremonia się zakończyła, wszyscy mieszkańcy zaczęli
się rozchodzić został tylko Naruto, który spoglądał na grób
swoich rodziców.
NU:”Ten drań
zapłaci mi za to.” (powiedział do siebie zaciskając pięści)
Po chwili do
blondyna podszedł 3 Hokage.
HS:Co ty tutaj
robisz, nie powinieneś siedzieć na deszczu bo się przeziębisz.
NU:Niech się
staruszek o mnie nie martwi, nic mi nie będzie.
HS:Chodź za mną,
pokaże ci twoje nowe mieszanie.
NU:Nowe
mieszkanie?
HS:Chyba ci się
nie wydaje że po tym co się wydarzyło nadal będziesz mieszkał w
swoim starym mieszkaniu.
Blondyn już nie
zaprotestował i poszedł za Hiruzenem, które pokazał mu nowe
mieszkanie, znajdujące się na uboczu wioski, było to dosyć
skromne mieszkanie, ale nie najgorsze, był jeden pokój wraz z
łóżkiem, biurkiem położonym przy ścianie, kuchnią oraz
łazienką.
HS:Oto twoje nowe
mieszkanie, będę ci co miesiąc dostarczał pieniądze na
utrzymanie. (odparł odchodząc)
Kiedy Sarutobi
miał opuścić dom blondyna, nagle chłopiec coś powiedział.
NU:Staruszku.
HS:Tak?
NU:Dziękuje ci za
wszysko co dla mnie robisz.
Staruszek się
tylko delikatnie uśmiechnął i opuścił dom chłopca.
Komentarze
Prześlij komentarz