Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2018

Rozdział: 17

Mineło kilka dni od pokonania Morikiego, Naruto nadal leżał nie przytomny w szpitalu, mimo że dzięki chakry Kuramy wszystkie jego rany się już zagoiły. Kakashi i reszta jego drużyny każdego dnia go odwiedzała, najczęściej siedziała przy nim Mizumi, nagle coś ją tchnęło i nie pewnie chwyciła chłopaka za ręk. W końcu po jakiś kilku godzinach oczy chłopaka zaczeły się otwierać, pierwsze co zobaczył to całkiem białe pomieszczenie. KH:Widzę że nareszcie się obudziłeś. (powiedział siwowłosy Jounin stojąc opartym o ścianę) NU:Kakashi-sensei, co się stało że wylądowałem w szpitalu? KH:Kiedy Moriki chciał zaatakować Mizumi, ty pojawiłeś się prze nią osłaniając ją własnym ciałem. NU:Rozumiem, a jej ani Sasuke nic nie jest? KH:Możesz sam ich o to zapytać. (odparł wpuszczając geninów do środka) MU:Naruto, lepiej się już czujesz? NU:Pewnie. SU:Nie źle nas wystraszyłeś, myślałem na początku że zeszłeś na tamten świat, (powiedział, po czym dostał gonga od siostry) SU:Auu,a to za co

Rozdział: 16

W czasie kiedy Kakashi i reszta jego drużyny walczyli z Morikim, Naruto i Gamabunta nadal stawiali czoła Sanbiemu, chłopak dodatkowo próbował przemówić Yagurze do rozsądku. NU:Yagura obudź się, jesteś za silny na to by pozwolić się kontrolować jakiemuś demonowi. Mimo wysiłku słowa blondyna staneły na panewce, nagle Sanbi zaczął komulować przed sobą Bijuudame. G:Niedobrze, jeśli uda mu się wykonać ten atak cała wioska może zostać zniszczona. Nim Sanbi wystrzelił, momentalnie pojawił się przy nim Gamabunta nakierowując atak w powietrze, chwile później nastąpiłą wielka eksplozja. NU:N...niesamowite, więc to jest prawdziwa siła bijuu.” Nagle Naruto kątek oka zauważył jak Moriki zamierza przebić Mizumi swoim mieczem, blondyn szybko rzucił w tamtą stronę swój kunai i w ułamku sekundy pojawił się przed dziewczyną osłaniają ją swoim atakiem. MU:Naruto! (krzykneła ze łzami w oczach widząc swojego przyjaciela przebitego mieczem) Naruto się tylko uśmiechnął i chwycił się jego ost

Rozdział: 15

Przed Naruto pojawiła się czarnowłosa członkini klanu Uchiha. NU:Mizumi, co ty tutaj robisz? MU:Tak właśnie myślałam że coś kombinujesz opuszczeniu hotelu, i jak widać nie myliłam się. MN:O kolejny robak z Konohy. NU:Ten gość jest silny, nawet bardzo. MU:Nie musisz mi tego mówić, zdaje sobie z tego sprawę. Mizumi aktyowowała swojego dwu-łezkowego Sharingana i wraz z przyjacielem rzucili do ataku, Moriki machnął swoimi mieczem wysłając wstęge chakry, genini uniknęli ją odskakując na bok, następnie Mizumi szybko złożyła jakieś pieczęcie. MU:Katon:Gokakyuu no jutsu! (powiedziała wystrzeliwując ogromną kulę ognia) Moriki przeciął technikę Uchiha swoim mieczem, w tym momencie za nim pojawił się Naruto próbując zaatakować go od tyłu, lecz Jonin go zauważył i machnął mieczem, lecz tym razem Uzumaki zdołał uniknąć ostrza, zaraz potem Moriki walnął go z kolanka w brodę. Za Naruto pojawił się klon, który chwycił za nogi oryginał i obracając go posłał na przeciwnika, blondyn waln

Rozdział: 14

Nastał wieczór, Naruto wraz ze swoją tymczasową drużyną byli w pokoju, blondyn nie przestawał myśleć o tym chłopaku, w pewnym momencie coś go tchnęło i postanowił wyjść. MU:A ty Naruto, dokąt idziesz? NU:Muszę się przewietrzyć. MU:A jemu co? SU:Żebym to ja wiedział. Naruto po opuszczeniu wioski postanowił się przejść po wiosce, nagle usłyszał jakiś płacz, gdy podszedł bliżej zauważył tego samego chłopaka siedzącego na pniu. -Dlaczego ludzie mnie nie nawidzą, co ja im takiego zrobiłem? K:Wyczuwam w nim żółwia. (powiedział lisi demon) Naruto postawnowił podejść do chłopaka i go poznać. NU:Dlaczego tutaj sam siedzisz o tej porze i płaczesz? -Odejdź, nie chciałbym cię skrzywdzic. NU:Spokojnie nie musisz się o to martwić, właściwie ja jestem taki sam jak ty, we mnie również jest zapięczętowany demon. -Co? Skąd ty to... NU:Zbij ze mną pięść. (powiedział wystawiając pięść) Chłopak nie pewnie zrobił to co powiedział blondy, kiedy oboje zbli ze sobą pięść, chwile

Rozdział: 13

Mineło pół roku od kiedy Naruto rozpoczął trening u Jirayi, przez ten czas chłopiec zdołał opanować technike przywołania a także Rasengana, jako że nie ma drużyny to nie dostaje żadnych misji, dostaje tylko jakieś mało ciekawe zadania od Hokage, typu malowanie domu, czy koszenie trawy. Ten dzień zapowiadał się również nudno, do czasu aż nie przyszedł do jego mieszkania członek anbu. -Naruto Uzumaki? NU:Co jest? -Trzecu Hokage cię wzywa. NU:Ciekawe co chcę bym teraz zrobił ten starzec. Naruto nie zwłocznie udał się do gabinetu hokage, po zapukaniu i otrzymaniu zaproszenia wszedł do środka. NU:Co jest staruszku, wzywałeś mnie? HS:Mam dla ciebie dobrą wiadomość, wyruszasz na swoją pierwszą misje NU:Co naprawdę? Słysząc tą wiadomość w oczach blondyna pojawiły się iskry ekscytacji. HS:Tak, tu masz szczegół od nośnie misji, jutro o 7:00 masz spotkać się ze swoją drużyną przed bramą wioski. NU:Tak jest. (odparł szczęśliwy) Naruto po opuszczeniu gabinetu udał się do I

Rozdział: 12

Słońce zaczęło wstawać budząc wszystkich mieszkańców do życia, dziś w akademii miały odbyć się przydziały do drużyn, z racji że Naruto wczoraj ostro zabalował spał jak suseł. Dopiero po paru godzinach zaczął się budzić, po spojrzeniu na zegarek błyskawicznie zerwał się na nogi. NU:Cholera, jestem spóźniony! (krzyknął wybiegając z domu) Tym czasem w akademii, wszyscy siedzieli na swoich miejscach czekając na to z kim będą w drużynie. IM:A więc drużyny będą wyglądać następująco: Drużyna nr.7 Sasuke Uchiha, Sakura Haruno oraz Mizumi Uchiha. Drużyna nr 8 Kiba Inuzuka, Hinata Hyuga oraz Shino Aburame, Drużyna 9 Ino Yamanaka, Shikamaru Nara oraz Chouji Akimich, niech teraz każdy uda się do sąsiedniej sali i poczeka na swojego mistrza. W tym momencie do klasy wbiegł Naruto, każdy patrzył się na niego zdziwiony. NU:Przepraszam za spóźnienie, już jestem. IM:Spóźniony, naprawdę w takim ważnym dniu musiałeś się spóźnić? NU:Przecież przeprosiłem, dobra to w której jestem drużynie?

Rozdział: 11

Nadszedł w końcu koniec akademi, 12-letni Naruto ubrał na siebie pomarańczowo-niebieski dres, i swoje gogle na czoło, i po zjedzeniu śniadania udał się pod akademie, chłopak usiadł obok rodzeństwa Uchiha i cierpliwie czekał na nauczyciela, przyszedł dopiero po jakiś 20 minutach. IU:Witajcie na egzaminie końcowym, tylko krok dzieli was od zostania shinobi, egzamin będzie polegał na wykoaniu techniki podziału cienia. NU:E to będzie łatwizna. (pomyślał blondyn) I tak większość uczniów wykonała to zadanie bez problemu, w tym był Naruto, po egzaminie każdy odebrał swoją opaskę na której widniał symbol wioski Konoha, wszyscy nie zwłącznieu opuścili sali i zaczęli świętować. Naruto miał jednak inne plany i ponownie udał się na polane treningową, następnie chwycił trójzębny kunai zostawiajac na nim znacznik i rzucił w drzewo, po czym przesłał do niego swoją chakre i błyskawicznie się tam przeniósł zostawiając po sobie tylko żółty błysk, z tą różnicą że teraz nie mdlał jak za pierwszym r