Rozdział: 17
Mineło kilka dni od pokonania Morikiego, Naruto nadal leżał nie przytomny w szpitalu, mimo że dzięki chakry Kuramy wszystkie jego rany się już zagoiły. Kakashi i reszta jego drużyny każdego dnia go odwiedzała, najczęściej siedziała przy nim Mizumi, nagle coś ją tchnęło i nie pewnie chwyciła chłopaka za ręk. W końcu po jakiś kilku godzinach oczy chłopaka zaczeły się otwierać, pierwsze co zobaczył to całkiem białe pomieszczenie. KH:Widzę że nareszcie się obudziłeś. (powiedział siwowłosy Jounin stojąc opartym o ścianę) NU:Kakashi-sensei, co się stało że wylądowałem w szpitalu? KH:Kiedy Moriki chciał zaatakować Mizumi, ty pojawiłeś się prze nią osłaniając ją własnym ciałem. NU:Rozumiem, a jej ani Sasuke nic nie jest? KH:Możesz sam ich o to zapytać. (odparł wpuszczając geninów do środka) MU:Naruto, lepiej się już czujesz? NU:Pewnie. SU:Nie źle nas wystraszyłeś, myślałem na początku że zeszłeś na tamten świat, (powiedział, po czym dostał gonga od siostry) SU:Auu,a to za co