Rozdział: 18

Naruto i reszta drużyny po zakończeniu misji w końcu wrócili do Konohy, niezwłocznie udali się do gabinetu Hokage by zdać raport,
MU:Dobra, to co teraz robimy?
NU:Ja idę na ramen, umieram z głody.
MU:Ty chyba tylko ramen masz w głowie. (powiedziała po czym wszyscy wybuchli śmiechem)
SU:Ja idę do domu, dziś Itachi miał mi pomóc z treningiem Sharingana.
Naruto oraz Sasuke udali się w swoje strony zostawiając Mizumi samą.
MU:Pięknie i co ja mam teraz zrobić.
Kiedy Naruto zjadł 6 misek ramenu, udał się na swoją polanę by trenować, stworzył kilka swoich klonów i rozpoczął z nimi sparing na taijutsu, potem przeszli do ninjutsu i tak im zeszło do wieczora. Blondynowi nie chciało się wracać do domu więc udał się na skalną głowę swojego ojcia i podziwiał stamtą wioskę, po chwili ktoś do niego podszedł.
-Mogę się dosiąść. (powiedział jakiś kobiecy głos)
Gdy Naruto spojrzał za siebie, ujrzał swoją czarnowłosą przyjaciółkę.
NU:Mizumi co ty tutaj robisz?
MU:Wiesz, nudziło mi się więc postanowiłam się przewietrzyć. (odparła dosiadając się do blondyna)
Oboje przez dłuższą chwile siedzieli w ciszy podziwiając wioskę.
MU:Powiedz, dlaczego mnie wtedy uratowałeś, przecież nie musiałeś tego robić?
NU:Ale może chciałem, poza tym ktoś mi kiedyś powiedział że stajesz się silny wtedy, gdy chronisz osobę którą kochasz. (powiedział odwracając się i lekko rumieniąc na ostatnie słowo)
MU:Rozumiem, w sumie nie miałam ci okazji podziękować)
Kiedy Naruto obrócił się, Mizumi pocałowała go w usta, blondyn był tym zaskoczony ale oddał pocałunek, trwało do dłuższą chwile.
MU:Kocham cię. (wyznała tuląc się do ciała chłopaka)
NU:Ja ciebie też.
Para posiedziała jeszcze chwile na skalnej głowie Hokage, po czym Naruto odprowadził ją do domu i po czułym pożegnaniu wrócił do domu.



Następnego dnia po zjedzeniu śniadania i zarzuceniu ubrania, Naruto udał się na polanę treningową, tym razem pracował nad tym aby ulepszyć korzystanie z Hirashinu bez użycia kunaia, po kilku godzina treningach chłopak padł na ziemie cały zdyszany, nagle ktoś rzucił mu koszyk z jedzeniem, gdy blondyn otworzył oczy spostrzegł stojącą nad nim jego dziewczynę?
NU:Mizumi?
MU:Tak myślałam że cię tu znajdę, przygotowałam ci coś do jedzenia.
NU:Dzięki. Tak właściwie miałabyś ochotę wyskoczyć dziś wiezzorem?
MU:Chętnie.
NU:Takim razie wpadnę do ciebie po 7.
MU:Jasne.
Kiedy para pożegnała się ze sobą, Naruto wrócił do treningu, gdy zbliżała się wyznaczona pora, blondyn stworzył klona, którego wysłal w pewne miejsce, natomiast sam wrócił do domu i ubrał się w jakieś 'eleganckie ubranie' po czym udał się pod rezydencje Uchiha, po zapukaniu w drzwiach stanął Sasuke.
SU:Cześć Naruto, co ty tutaj robisz?
NU:Przyszedłem po Mizumi.
SU:Aaa, kazała przekazać że zaraz zejdzie, tak poza tym co ty jej zrobiłeś, od wczoraj wydaje się jakaś inna.
NU:Mam swoje sposoby.
Po chwili przyszła Mizumi, ubrana w niebieską sukienkę, która sięgała po kolana, jej długie czarne włosy związane były w kucyk, na nogach miała czarne szpilki.
NU:Pięknie wyglądasz.
MU:Daj spokój. (odparłą lekko się rumieniąc)
Naruto chwycił dziewczynę za rękę po czym udali się na jezioro, obok którego znajdował się wielki wodospad, przy nim był już rozstawiony koc z koszykiem piknikowym.
MU:Wow, i ty to wszystko przygotowałeś?
NU:Tak.
MU:Nie sądziłam że stać cię na coś takiego?
NU:Szczerze mówiąc ja też.
Po zjedzeniu oboje leżeli wtuleni w siebie spoglądając na gwiazdy.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział: 26

Rozdział: 12

Rozdział: 24